Liczymy na odbudowę współpracy Polski i Azerbejdżanu - powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski po spotkaniu z szefem dyplomacji Azerbejdżanu Elmarem Mammadiarowem. Azerski minister poinformował, że rozmawiali m.in. o Południowym Korytarzu Gazowym, który ma zdywersyfikować źródło dostaw gazu do UE.
"Mamy nadzieję, że spotkanie prezydentów po wielu latach doprowadzi do odbudowania naszych relacji politycznych, gospodarczych, wojskowych, ponieważ mamy duży potencjał do takiej współpracy" - podkreślił. Szef polskiej dyplomacji wyraził też nadzieję, że prezydenci obu państw podpiszą deklarację o współpracy strategicznej. Waszczykowski liczy ponadto na szersze otwarcie naszego kraju na studentów azerskich.
Szef polskiego MSZ zaznaczył, że podczas wtorkowej rozmowy poruszono nie tylko kwestie gospodarcze, ale także współpracy na forach międzynarodowych i "wzajemnych poparć do różnych instytucji, do których kandydujemy".
Mammadiarow dodał, że podczas spotkania mówiono m.in. o kwestii współpracy energetycznej pomiędzy Azerbejdżanem a Unią Europejską w ramach tzw. Południowego Korytarza Gazowego. Jak podkreślił azerski minister, projekt ten ma na celu dywersyfikację źródła dostaw dla Europy, do której za pośrednictwem nowego połączenia będzie dostarczany gaz z Azerbejdżanu.
Jak zaznaczył, Azerbejdżan chce zaangażować się w połączenie infrastrukturalne pomiędzy trzema morzami: Bałtyckiego, Czarnego i Kaspijskiego. Mammadiarow podkreślił, że Polska jest bardzo ważnym kierunkiem. "Rozważamy dalsze połączenia: poprzez Iran dotarcie do Zatoki (Perskiej - PAP) oraz dalej Indie i południową część Chin" - dodał. Według niego projekty infrastrukturalne zróżnicują współpracę gospodarczą.
Azerski minister podkreślił też, że wiele polskich przedsiębiorstw działa już w Azerbejdżanie, wymienił tu koncerny Orlen i Lotos.
Gaz z Azerbejdżanu w ramach tzw. Południowego Korytarza Gazowego ma być wysyłany do Unii Europejskiej przez Gruzję, Turcję, do Grecji, Albanii, a dalej przez Morze Adriatyckie do Włoch. Korytarz ma składać się z trzech części. Bruksela i wiele państw UE upatruje w projekcie szanse na dywersyfikację dostaw gazu i wzmocnienie pozycji przetargowej względem Rosji.