Uprowadzony we wrześniu w Pakistanie polski geolog został zabity przez porywaczy.
Nagrania dotarły najpierw do agencji Reutera i Associated Press. Obie relacjonują podobny, tragiczny w finale scenariusz nagrania. Dwóch terrorystów w maskach stoi obok Polaka i za chwilę ścina mu głowę. Wcześniej jednak - jak twierdzi Reuters - Polak wystosował dramatyczny apel do polskiego rządu. Associated Press pisze, że w pomieszczeniu wywiązała się rozmowa. Jej moderatorem był trzeci terrorysta, ukryty za kamerą.
Nagranie przekazano dziennikarzom na przenośnym dysku. Reuter odebrał je od talibów w mieście Dera Ismail Khan na północnym zachodzie Pakistanu. Agencja twierdzi, że posłańcy zapewniali, iż na nagraniu jest porwany we wrześniu inżynier z firmy Geofizyka Kraków.
Według agencji Reuter zakładnik przed śmiercią apelował do polskiego rządu, by wycofał się z Afganistanu. Miał wezwać też do zerwania przez Polskę stosunków z Pakistanem, który - jak zaznaczył - nie uczynił nic dla jego uwolnienia.
"Najprawdopodobniej już niedługo strona polska będzie w posiadaniu tej taśmy" - powiedział rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Paszkowski dodał, że według wiedzy resortu nagranie jest oferowane stacjom telewizyjnym.
Inżyniera firmy Geofizyka Kraków, który prowadził w Pakistanie badania nad wydobyciem gazu ziemnego, uprowadzono 28 września 2008 roku. Podczas porwania zabito jego dwóch kierowców i ochroniarza. Początkowo, terroryści stawiali śmiałe żądania dotyczące uwolnienia ponad 100 talibów oraz wycofania się sił militarnych z pogranicza pakistańsko-afgańskiego.
Później łagodzili stanowisko. W końcu, postawili ultimatum - jeśli nie zostaną spełnione nasze żądania, Polak zginie. Najpierw egzekucję mieli wykonać 4 lutego, ale później termin ultimatum przedłużono o 2 doby.