Taryfy na gaz to coraz gorętszy temat. Większość firm uważa, że to zbędny obowiązek. - Proces taryfikowania nie jest krótki, może utrudniać wejście na rynek gazu - mówi Anna Seemann, dyrektor ds. oferty produktowej, PKP Energetyka.
Zarazem przyznaje, że pewnym kłopotem jest długi okres, w którym zatwierdzane są taryfy na surowiec. - U nas trwało to kilka miesięcy, konkurencja nie miała łatwiej - przyznaje Seemann.
Tak długi okres (chodzi o miesiące oczekiwania) oznacza, według specjalistów i samych firm, pewien problem w budowaniu zliberalizowanego rynku gazu.
Po pierwsze wydłuża się czas wchodzenia na rynek nowych podmiotów. To z punktu widzenia już działających firm nie jest złe. Czym późniejsze zatwierdzenie taryfy, tym wolniej na rynku zadebiutuje kolejny podmiot. W praktyce przez kilka nieraz miesięcy panuje na rynku gazu mniejsza konkurencja.
O ile firmy już sprzedające surowiec nie mają powodów do niezadowolenia, to inaczej rzecz ma się w przypadku klientów. Dysponują oni po prostu mniejszą ofertą produktową.
Zdaniem firm działających na rynku zatwierdzanie taryfy jest już obecnie zbędne. Być może zresztą zniknie jeszcze do jesieni obecnego roku.
A jakie czynniki z punktu widzenia dyrektor PKP Energetyka decydują o przyjęciu przez odbiorców konkurencyjnej oferty na dostawy gazu? Zdaniem Anny Seemann nadal głównym czynnikiem jest cena. Z praktyki firmy wynika, że jeśli oferta cenowa jest o około 5 procent niższa od tego, czym dotychczas dysponował kupujący, jest skłonny zainteresować się zmianą dostawcy. Drugim kluczowym czynnikiem nadal pozostaje gwarancja i bezpieczeństwo dostaw.
Dariusz Malinowski
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Taryfy na gaz utrudniają życie klientom