PGNiG prowadzi rozmowy z katarskimi firmami - Qatar Gas i Quatar Petroleum International na temat dostawy skroplonego gazu ziemnego
Zdaniem dziennikarzy WSJ Polska - oferta z Kataru ma być najkorzystniejsza, ponieważ pozostałe firmy stawiają warunki: chcą być współudziałowcami terminalu LNG w Świnoujściu, a także zarabiać na handlu gazem w Polsce.
Tymczasem przedstawiciele Kataru chcą jedynie zarabiać na boomie związanym z Euro 2012. Mogliby np. wyłożyć pieniądze na budowę sieci hosteli - pisze gazeta - lub zainwestować w sektor bankowy. Kontrakt z PGNiG miałby im otworzyć drogę do negocjacji w sprawie dalszych inwestycji.
Katarski gaz - 2,4 mld m. sześć. rocznie - czyli tyle, ile potrzebuje terminal - mógłby płynąć od 2012 r. PGNiG miałby prawo do reeksportu nadwyżek, których nie wykorzystałoby na rynku krajowym.
PGNiG trzyma w odwodzie jeszcze jedną opcję - możliwość sprowadzania LNG z Iranu - czytaj: Czy Polska wydobędzie gaz w Iranie?
Jednak zdaniem dziennikarzy WSJ Polska niepewna jest nawet przyszłość rozbudowy polskiego terminalu gazu. Rada nadzorcza właśnie wybiera nowy zarząd spółki - pisze gazeta. - Dziś mówimy o terminalu, który może być kupą złomu. Wciąż nie wiemy czy będzie dla niego gaz i za ile - ostrzega Andrzej Lipko, były prezes PGNiG.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Terminal LNG w Świnoujściu: gaz z Kataru, Iranu, czy kupa złomu?