Ankara zrezygnowała z dalszego zakupu gazu od Rosji. O tym, że w siedzibie Gazpromu zostało złożone pismo w tej sprawie poinformował anonimowy przedstawiciel rosyjskiej spółki. Turcy jedyną szansę na przedłużenie kontraktu widza w przypadku znaczącego obniżenia cen surowca.
Turecki minister energetyki Taner Yildiz zapowiedział, że jego kraj zrezygnuje z przedłużenia kontraktu, w przypadku jeśli rosyjska spółka nie obniży cen.
Łącznie na mocy kilku kontraktów Turcja kupuje w Rosji 30 mld m3 gazu. Faktycznie odbiera mniej - w ubiegłym roku było to około 18 mld m3 surowca. W tym roku zakupy sięgną 22,5 mld m3. Faktycznie Turcja nie potrzebuje aż takiej ilości surowca. Jednak odebranie 75 proc. gazu ze wszystkich kontraktów oznacza, że Ankara nie będzie musiała płacić kar umownych.
Kłopoty z Turcją to kolejne problemy, jakie w ostatnim tygodniu spadły na Gazprom. Kontrolę działań spółki prowadzi Komisja Europejska, która podejrzewa rosyjski koncern o praktyki monopolistyczne.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Turecki kłopot Gazpromu