Ankara od połowy lutego odbiera z Rosji znacznie mniejsze niż w ubiegłym roku ilości gazu. Wszystko przez nienotowaną od lat ciepłą zimę.
Taka sytuacja ma poważne konsekwencje dla Rosjan. Oznacza bowiem znacznie niższe przychody ze sprzedaży gazu. Ponieważ do tego dochodzi niższa niż przed rokiem cena surowca (efekt rekordowo niskich cen ropy naftowej) starty Gazpromu są poważne.
Co więcej, Rosjanie nie bardzo mogą nic zrobić, aby sytuacja uległa poprawie. Gazu nie potrzeba bowiem tyle, ile przed rokiem.
Turcja w ubiegłym roku stała się drugim co do wielkości klientem rosyjskiego giganta. (Rosjanie klasyfikują jako państwo należące Europy). W ubiegłym roku kupiła nieco ponad 27 mld m3 gazu. Tym samym stała się większym odbiorcą rosyjskiego gazu niż Włochy. Te w ubiegłym roku kupiły z Rosji 24,41 mld m3 gazu.
Największym konsumentem rosyjskiego gazu są Niemcy. W ubiegłym roku kupiły go rekordowe 45,3 mld m3.
Dariusz Malinowski