Urząd Regulacji Energetyki (URE) czeka na uzyskanie odpowiedzi od Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) dotyczące wysłanego w poniedziałek zapytania odnośnie wniosku firmy o podwyżkę taryfy gazowej. Jeśli ta odpowiedź nadeszłaby we wtorek, to Urząd mógłby wydać decyzję już w środę, poinformował wiceprezes URE Marek Woszczyk.
- Wolelibyśmy, żeby ta taryfa była zatwierdzona tym bardziej, że widzimy podstawę do wzrostu tej taryfy - to jest przede wszystkim wzrost cen importowych - dodał.
W połowie marca PGNiG przesłało do URE nową propozycję cennika, która przewiduje wzrost cen gazu od początku kwietnia o 28,0%. W poprzednim, złożonym do akceptacji Urzędu w zeszłym miesiącu, firma domagała się wzrostu ceny gazu o 33,7%.
Pod koniec lutego przedstawiciele PGNiG poinformowali, że liczą na podwyżkę taryf o ok. 30% od 1 kwietnia, a jeśli nie będzie podwyżki, spółka będzie ponosić straty z tej działalności. W I kw. 2008 roku z powodu braku podwyżki przychody PGNiG będą niższe o 300 mln zł i tak samo ma być w kolejnych kwartałach.
W lutym PGNiG złożyło do URE skorygowany wniosek o podwyżkę taryfy gazowej o ok. 30%, która miałaby obowiązywać od 1 kwietnia do końca roku. Nowa taryfa obowiązywała do końca roku.
Spółka podkreśla, że wysokie koszty zakupu gazu z importu wyrażone w walutach (które wzrosły o ponad 40 procent), wynikają z utrzymywania się wysokiego poziomu cen ropy naftowej i paliw ropopochodnych na rynkach międzynarodowych.
Obowiązująca od 1 stycznia 2007 roku taryfa pozwoliła PGNiG podnieść ceny gazu o 9,9% i dzięki temu poprawić rentowność tego segmentu, która była na bardzo niskim poziomie.