Fiaskiem zakończyło się wiercenie gazu pod Poznaniem, które prowadziła spółka związana z Janem Kulczykiem i znanym finansistą George'em Sorosem.
Od kilku lat Aurelian zapowiadał, że będzie wydobywać nawet 0,7 mld m sześc. gazu rocznie - jedną dwudziestą zużycia gazu w Polsce - z tych złóż, które miały kryć nawet 10 mld m sześc. surowca. Teraz stanęło to pod znakiem zapytania.
Fiaskiem zakończył się kolejny testowy odwiert Trzek-3, ze złoża popłynęło mniej gazu, a za to więcej wody - ogłosił w piątek Aurelian. Spółka szacuje, że z odwiertu będzie można wydobyć 0,1 do 0,23 mld m z sześc. gazu, nawet cztery razy mniej, niż dotąd oczekiwano.
- To rozczarowująca nowina i jesteśmy zdeterminowani, by zrozumieć, dlaczego gazu jest mniej, a wody więcej, niż się spodziewaliśmy - stwierdził dyr. generalny Aurelian Rowen Bainbridge. Zapowiedział, że do czasu wyjaśnienia gorszych wyników wierceń spółka wstrzyma dodatkowe horyzontalne wiercenie na innym polu Trzek-2, a także zrewiduje plany sprzedaży gazu. Zgodnie z umową zawartą dwa lata temu gaz ma kupować Kulczyk Investments.
Po tej informacji kurs akcji Aurelian na londyńskiej giełdzie spadł z ponad 45 do 15,7 funta za sztukę.
A dwa dni wcześniej do rady dyrektorów brytyjskiej spółki został powołany Piotr Rozwadowski, który w rządzie PiS Kazimierza Marcinkiewicza był wiceministrem skarbu, a teraz kieruje firmą Belos-PLP produkującą sprzęt do linii przesyłowych energii elektrycznej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Woda zatopiła gaz pod Poznaniem