PO w wyborach kokietowała pracowników gazowej spółki jej akcjami. Teraz mogą one stać się kartą przetargową w konkursie do zarządu
- Do porozumienia dojdzie, jeśli osiągniemy kompromis, dotyczący zapisów ograniczających pracownikom możliwość sprzedaży akcji — zastrzega w "PB" Bolesław Potyrała, przewodniczący SK NSZZ Solidarność Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
PO obiecała w kampanii wyborczej, że załoga PGNiG otrzyma akcje. Pracownicy chcą mieć te deklaracje na piśmie. W grudniu zawiesili spór zbiorowy z rządem. Wierzą, że zgodnie z obietnicą otrzymają akcje do czerwca tego roku.
Obecny zarząd PGNiG, kierowany przez Krzysztofa Głogowskiego, ma sporo do ugrania w tej rozgrywce.
Do czerwca czasu jest coraz mniej. Krzysztof Głogowski, prezes PGNiG, może wykorzystać własną koncepcję rozwiązania problemu akcji pracowniczych, jako argumentu przemawiającego za ponownym wyborem jego osoby na prezesa. Tajemnicą poliszynela jest, że zamierza wziąć udział w kolejnym konkursie.
Zarząd ma pomysł, jak zaspokoić roszczenia pracowników tak, by nie osłabić kontroli państwa nad firmą i nie narazić na szwank bezpieczeństwa energetycznego kraju — dowiedzieli się nieoficjalnie w spółce dziennikarze "Pulsu Biznesu".
W grudniu 2007 r. w odpowiedzi dla ,,PB” Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu, stwierdził, że warunkiem wydania akcji pracowniczych PGNiG jest zmiana programu rządowego ,,Polityka dla przemysłu gazowego”. Nadal żywe są bowiem obawy rządzących, że pracownicy sprzedadzą akcje podmiotom powiązanym z rosyjskim Gazpromem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Związki zdecydują o zarządzie PGNiG?